wtorek, 4 grudnia 2007

Spodek

Czytanka Wandy Chotomskiej "Spodek"

Spodek jest zawsze pod spodem. Stają na nim po kolei wszystkie szklanki, depczą go, przytłaczają swoim ciężarem i każda, która tylko stanie, woła od razu z góry: -Moje na wieszchu! Ale chociaż codziennie tak wołają - spodek milczy. I nie narzeka nawet wtedy, kiedy wlewają do szklanki kawę, która jest czarna jak noc i przez którą nic nie można zobaczyć.
Łyżeczki traktują go jak podpórkę, opierają sie na nim, brudza go czarnymi kroplami kawy - a on nic. Nie skarży się, tylko czeka na swój dzień. Bo wie, że kiedyś on będzie górą. Że przykryją nim szklankę parującej kawy i poproszą: - pilnuj, żeby ciepło nie uciekło, A wtedy on, po raz pierwszy w życiu, popatrzy na szklankę z góry i powie:
-Widzisz? Nareszcie moje na wierzchu!
Albo może nawet nie powie, tylko tak sobie pomyśli.

Brak komentarzy: